Sierpień 2018
ogólna: Aby wielkie wybory ekonomiczne i polityczne chroniły rodziny jako skarb ludzkości
Parafialna: za pielgrzymów aby intencje które niosą pod tron Matki Bożej pokonały trudy pielgrzymowania i za dalszą budowę naszej świątyni.
SŁOWO KRAJOWEGO MODERATORA ŻYWEGO RÓŻAŃCA
Kochani Siostry i Bracia Żywego Różańca 2 czerwca 2018 roku podczas naszej Ogólnopolskiej Pielgrzymki na Jasną Górę rozpoczynamy nowennę przed jubileuszem 200-lecia założenia Żywego Różańca przez sługę Bożą Paulinę Jaricot.
W obecnych czasach wielkiej laicyzacji, odrzucenia Boga, zagrożenia pokoju na świecie potrzeba nowego otwarcia się na powiew Ducha Świętego. Musimy z nowym zapałem w sercu przyjąć orędzie Marki Bożej z Fatimy i wziąć z ufnością różaniec do rąk, aby „uczynić go modlitwą wszystkich” ludzi na całym świecie. Przez kolejnych dziewięć lat jako wspólnota Żywego Różańca chcemy nie tylko poznać duchowość naszej założycielki, ale przede wszystkim zobaczyć aktualność różańca w różnych dziedzinach naszego życia, także społecznego. Zadaniem każdego z nas będzie w każdym roku nowenny zaprosić jedną osobę do odmawiania i rozważania codziennie jednej tajemnicy różańca we wspólnocie Żywego Różańca. Chcemy prosić o rozwój dzieła Żywego Różańca w Polsce i na świecie.
Na naszych co miesięcznych spotkaniach wspólnie odmawiajmy modlitwę jubileuszową o duchowe owoce nowenny.
Nie raz doświadczyliśmy wielkiej siły modlitwy, która płynie z głębokiej wiary i miłości do Boga. Ufam, że za przyczyną Królowej Różańca Świętego, patronów: św. Jana Pawła II ,bł. Ks. Ignacego Kłopotowskiego i sługi Bożej Pauliny Jaricot przez tę nowennę uprosimy potrzebne dary i łaski, aby Żywy Różaniec stał się potężną armią ludzi modlących się na różańcu i wspierających dzieło misyjne kościoła.
ks. Szymon Mucha
Różaniec – historia i teraźniejszość
Zwyczaj odmawiania różańca jest bardzo dawny. W wilu religiach przedchrześcijańskich stosowano tę samą technikę: przebieranie palcami paciorków nanizanych na sznurek (lub węzełków) przy powtarzaniu tej samej formuły. Pierwsi pustelnicy wyznaczali sobie do codziennego odmawiania 100 i więcej Ojcze nasz – czy też innych pacierzy. Stosowano sznurki z supłami. Taki różaniec miał posiadać św. Pachomiusz i św. Benedykt z Nursji. Najdawnieszy z zachowanych różańców pochodzi dopiero z XIII wieku. Sznur przedstawia 158 nanizanych na nim paciorków. Kiedy powstały zakony, kapłanów obowiązywała reguła do codziennego odmawiania 150 psalmów. Bracia zakonni (nie będący kapłanami), którzy nie znali łaciny, odmawiali 150 Ojcze nasz . Tak było u benedyktynów jeszcze w wieku XIII. Od XII wieku upowszechnia się w Kościele zwyczaj odmawiania Pozdrowienia Anielskiego i do nich dodano słowa św. Elżbiety: I błogosławiony owoc żywota Twojego . A jeszcze później imię Jezus. W wieku XVI modlitwę uzupełniono słowami: Święta Maryjo, Matko Boża módl się za nami grzesznymi, teraz i w godzinę śmierci naszej. Amen (rok 1515). Różaniec w postaci wielokrotnego odmawiania Pozdrowienia Anielskiego upowszechniał św. Dominik.
Jednak różaniec w obecnej formie ustalił się dopiero w wieku XV dzięki Dominikaninowi, błogosławionemu Alanusowi a la Roche. W wieku XV ustalono ostatecznie 15 tajemnic i podzielono je na 5 tajemnic radosnych, pięć tajemnic bolesnych i pięć tajemnic chwalebnych. I tak było do roku 2002. Papież Jan Paweł II 16 października 2002 roku dodał część IV różańca Tajemnice Światła, a czas od października 2002 r. do października roku 2003 ogłosił Rokiem Różańca. Różaniec nosi on różne nazwy: Psałterz Maryjny, Saluciones (pozdrowienia), czy wreszcie rosarium – różaniec, to znaczy – wieniec z róż.
Na pierwszy rzut oka odmawianie różańca może się wydawać nieciekawe, a nawet nudne. Czy rzeczywiście? Sięgnijmy do prostego obrazu z życia.
Obliczono, że małe dziecko powtarza wyraz „mama” około trzystu razy dziennie. Czy to się dziecku znudzi? Nigdy! A może nudzi to matkę? Też nie. Reaguje ona na każde odezwanie się dziecka.
Podobnie jest z modlitwą różańcową. Maryja jest naszą Matką. Kiedy odmawiamy różaniec, jesteśmy podobni do małego dziecka. Powtarzamy jak ono: Bądź pozdrowiona, Matko! Czy Maryja cieszy się z tego pozdrowienia? Na pewno tak! Jest to przecież nawiązanie do radosnego wydarzenia w Nazarecie, gdzie Anioł Gabriel oznajmił Jej, że jest „łaski pełna”, a Ona przyjęła to z pokorą, nazywając siebie służebnicą Pańską. Jeżeli Ona jest „łaski pełna”, to my świadomi własnej niedoskonałości, prosimy Ją: „Módl się za nami grzesznymi”, abyśmy także napełnieni zostali łaską przyjaźni Bożej.
Ilekroć Maryja chciała przekazać światu swoje orędzie, zjawiała się wybranym ludziom (najczęściej dzieciom) z różańcem w ręku i usilnie zachęcała do jego odmawiania. Tak było w Lourdes w roku 1858, tak też było w Fatimie w roku 1917. Z tego wynika, że modlitwa różańcowa jest dla Maryi szczególnie miła, a dla człowieka bardzo skuteczna. Wyrosła ona z Ewangelii i jest jej streszczeniem.
Legenda o świętym Dominiku
Legenda o św. Dominiku, któremu sama Matka Najświętsza miała przekazać różaniec, jest bez wątpienia najważniejszą legendą różańcową. O jej znaczeniu i popularności świadczy odwoływanie się do niej trzydziestu dziewięciu papieży. Wzmiankę o św. Dominiku jako pierwszym apostole różańca otrzymanego od Najświętszej Maryi Panny znajdujemy w dwustu czternastu wypowiedziach zawartych w papieskich bullach, dekretach i encyklikach. Nie poddawał jej w wątpliwość także kard. John Henry Newman.
Legenda wiąże się z powstałą na południu Francji herezją albigensów, zwanych też katarami. Jej wyznawcy uczyli, że istnieją dwie równorzędne najwyższe istoty: dobry Bóg i zły szatan; Bóg rządzi sprawami ducha, a szatan ma w swej władzy materię. Konsekwentnie heretycy negowali wszystko, co było związane z ludzkim ciałem: jedzenie, picie, posiadanie dóbr ziemskich, rodzenie dzieci. Zachęcali nawet do samobójstwa i pozbawiania życia najbliższych. Św. Bernard tak mówił o oddziaływaniu herezji: “Kościoły są puste, ludzie bez księży, sakramenty bez czci. Ludzie na łożu śmierci odmawiają przyjęcia posługi Kościoła i drwią z pokuty”. Dopiero działalność św. Dominika przyniosła błogosławione owoce nawrócenia heretyków. “Różaniec został dany Kościołowi przez św. Dominika, który otrzymał go od Najświętszej Maryi Panny jako środek nawrócenia albigensów i innych grzeszników” – zapewnia na przykład św. Ludwik Grignion de Montfort.
***Legenda głosi, że św. Dominik, posłany przez papieża, by zwalczyć herezję katarów, przez wiele lat działał gorliwie, ale zupełnie bezskutecznie. Na nic nie zdawały się płomienne kazania, próby indywidualnych rozmów, nieustanne wędrówki po zakażonej błędem krainie. Ogromny trud podejmowany przez św. Dominika wydawał się bezcelowy. Co zrobił wówczas święty? Oto jak historię tę opowiada św. Ludwik de Montfort: “Św. Dominik, widząc że ciężar grzechów uniemożliwia albigensom nawrócenie, odszedł w lasy w pobliżu Tuluzy, gdzie modlił się bez przerwy przez trzy dni i noce. W tym czasie nic nie czynił, jeno płakał i zadawał sobie surowe pokuty, by powstrzymać gniew Wszechmogącego Boga. Tak bardzo używał dyscypliny, że jego ciało było podarte na strzępy. W końcu stracił przytomność. Wówczas ukazała mu się Najświętsza Maryja Panna w towarzystwie trzech aniołów i powiedziała:
Drogi Dominiku, czy wiesz, jakiej broni chce użyć Błogosławiona Trójca, aby zmienić ten świat?
O moja Pani – odpowiedział św. Dominik – lepiej wiesz ode mnie, bo Ty zawsze byłaś obok Jezusa Chrystusa głównym narzędziem naszego zbawienia.
Wówczas Matka Najświętsza rzekła:
Chcę, abyś wiedział, że w tego rodzaju walce taranem pozostaje zawsze Psałterz anielski, który jest kamieniem węgielnym Nowego Testamentu. Jeśli więc chcesz zdobyć te zatwardziałe dusze i pozyskać je dla Boga, głoś mój Psałterz.
Św. Dominik powstał pocieszony i płonąc gorliwością nawrócenia ludzi z tej okolicy ruszył prosto do katedry. Natychmiast niewidzialni aniołowie uderzyli w dzwony, aby zgromadzić ludzi na kazanie św. Dominika. Na samym początku kazania rozpętała się przerażająca burza, ziemia się zatrzęsła, słońce utraciło blask, a grzmoty i błyskawice były tak wielkie, że wszystkich ogarnął lęk. Jeszcze większa trwoga ich ogarnęła, kiedy spojrzeli na obraz Najświętszej Maryi Panny umieszczony na naczelnym miejscu i zobaczyli, że Maryja trzykrotnie unosi ku niebu dłonie, by przyzywać Bożą pomstę, jeśli się nie nawrócą, aby naprawić swoje życie i szukać opieki u Świętej Bożej Rodzicielki.
Bóg chciał przez te nadprzyrodzone zjawiska rozpowszechnić nowe nabożeństwo świętego różańca i uczynić je szeroko znanym.
W końcu, w odpowiedzi na modlitwy św. Dominika burza ucichła, a on zaczął nauczać. Tak gorąco i przekonująco wyjaśniał znaczenie i wartość świętego różańca, że niemal wszyscy mieszkańcy Tuluzy przyjęli go i odrzucili fałszywe wierzenia. W krótkim czasie dało się zauważyć w mieście wiele zmian na lepsze. Ludzie zaczęli wieść chrześcijańskie życie i porzucili swoje poprzednie złe obyczaje”.
***
Tak oto Dominik zaczął uczyć ludzi różańca, a jego nauka przyniosła wspaniałe owoce. Aleksander VI w bulii Selius qui perfecta z 1495 r. nawiązał do tej żywej legendy: “Przez zasługi św. Dominika, który głosił różaniec w dawnych czasach, cały świat został zachowany od powszechnej ruiny”.
Maryja to Matka zatroskana o każdego z nas. Może dlatego tak wielkie upodobanie znajduje w naszej trosce o innych, nie tylko o samych siebie? Św. Dominik, który poświęcił się cały nawróceniu błądzących, doświadczył w swym dziele przemożnej pomocy i opieki Maryi. Czyż nie jest tak w życiu każdego z nas? Czyż to nie o nas – wezwanych do podejmowania “świętych dzieł” Chrystusowych – mówi pewna liturgiczna modlitwa z X w. będąca częścią przygotowania wiernych do przyjęcia Komunii św.?